Mało przestrzeni, za dużo rzeczy
Na pewno znasz te oklepane frazesy, które często goszczą w twoich ustach – „To się na pewno przyda. Moda przecież wraca, lubi zataczać koło. To będę nosić po domu. A o tej fantastycznej bluzce zapomniałam – jak mogłam?”. Właśnie, jak mogłaś o niej zapomnieć? Wynika to z bardzo prostego faktu – nie pamiętałaś o niej, ponieważ te sterty ubrań, zalegające w szafie, przygniotły ją. Zobacz, ma jeszcze sklepową metkę od nowości – ładnie to tak? Zarzucona szafa niezliczoną ilością ubrań, akcesoriów, daje impuls do pozostawiania rzeczy na wierzchu. Wiesz dlaczego? Miałaś kiedyś chęć odłożenia czegoś na miejsce, aczkolwiek tak szybko, jak chęć ta się pojawiła, tak równie prędko minęła? Winowajcą był nieład panujący na półkach, który zachęcił cię do pozostawiania spodni, koszul, marynarek na oparciach krzesełek, kanapie czy łóżku. Jak zerwać z tym brzydkim nawykiem? Przygotuj sobie worki, w które zapakujesz ubrania np. na internetową sprzedaż, oddasz biednym, mamie, przyjaciółce. Do worka wyrzucisz również przetarte skarpetki, rozdarte bluzki i znoszone spodnie. Po dokonanej selekcji przymierzasz wszystkie ubrania. Sprawdzasz, czy pasują do Ciebie, Twojego charakteru i gustu. Jeśli przejdą weryfikację, zatwierdzasz je, poprzez układanie ich na poszczególnych półkach. Weź pod uwagę również porę roku. Jeśli lato w pełni – grube rzeczy połóż z tyłu, tak, abyś mogła szybko i sprawnie podmienić później garderobę na stylizacje „jesienno -zimowe”.
Rzeczy bez miejsca
Czy zdarzyło Ci się kupić coś do domu, bez określonego celu? To oznacza, że jest to:
- rzecz mało przydatna i niepraktyczna,
- rzecz bez odpowiednio wyznaczonego miejsca.
To samo dotyczy przedmiotów, które stale Ci się plączą pod ręką. Ich wadą jest to, że jeśli chcesz właśnie je znaleźć, te nagle giną pośród domowej dżungli bałaganu. Tu sprawdzi się zasada – oko za oko. Skoro kupiłaś nową apaszkę, ręcznik, szmatkę do wycierania kurzu – żegnasz się z tą starą i zużytą.
Regularności – gdzie się podziewasz?
Bałagan wielbi nieregularność. Wie, że to jego największy sprzymierzeniec. Jednego dnia postanowiłaś zmyć naczynia lub też wyprasować pranie, które akurat wyschło. Następnego wieczoru jednak zapominasz o swoich postanowieniach, usprawiedliwiając się – „zrobię to później/zrobię to jutro”. Wiesz, że na codzienne uprzątnięcie ogarniającej Cię przestrzeni wystarczy jedynie 20 – 30 minut dziennie? A czy wiesz, że sprzątając raz w tygodniu, czynności te zajmują dwa razy więcej czasu? To bardzo prosty rachunek, przemawiający językiem korzyści. Po pewnym czasie od wdrożenia okaże się, że przy znienawidzonym zmywaniu nawet nie zauważysz, że jesteś akurat w trakcie jego wykonywania. To bardzo zdrowy i potrzebny nawyk.
Wiesz, kogo zdecydowanie nienawidzi bałagan? Pomocy domowej! Pierwszym krokiem jest wpisanie w wyszukiwarkę internetową frazy np. "sprzątanie Warszawa" (lub inne miasto, w którym na co dzień żyjesz). Tajemnice bałaganu rozwiane, a chętne do pomocy ręce nieskazitelnej mocy czystości, zdecydowanie sobie z nim poradzą!
Artykuł powstał przy współpracy z portalem Pozamiatane: https://pozamiatane.pl/sprzatanie/warszawa