Dzięki znalezieniu numeru "ICE" (In Case of Emergency - w przypadku zagrożenia) w komórce, ratownicy medyczni mają o wiele większe szanse na uratowanie nam życia. Problem w tym, że polacy wcale nie chcą go wpisywać - alarmowały media w Polsce.
Ratownicy narzekają, że mało kto ma wpisany w komórce numer, czyli namiar na osobę, która może udzielić im informacji o grupie krwi, przebytych chorobach czy uczuleniu na leki osoby, której pomagają. Brak takich danych może nawet uniemożliwić uratowanie życia.
My, postanowiliśmy sprawdzić, czy brzeżanie mają w telefonie zapisany numer ICE w komórce, czy posiadają kartę ICE, bądź numer kontaktowy do kogoś bliskiego.
Z pośród 30 osób, które zapytał nasz redaktor, ani jedna osoba nie miała wpisanego numeru ICE. Nikt również nie posiadał karty ICE, ani numeru kontaktowego wypisanego na kartce.
Większość, tłumaczyła się, że ma wpisany numer, pod hasłem "mama" lub "tata".
- Jeśli znajdziemy na ulicy kogoś nieprzytomnego, dzwoniąc na numer ICE, możemy dowiedzieć się, czy choruje na jakieś choroby i na co się leczy - mówi jeden z opolskich ratowników medycznych
Problem polega na tym, że numer ten w ogóle jest nie popularny, zarówno wśród młodych jak i osób starszych.
- Kilkanaście razy szukałam numeru, bo potrzebowałam szybkiej informacji - niestety nie znalazłam - żali się jedna z ratowniczek.
Może, warto jest wpisać dodatkowy kontakt, który może uratować nam życie... jeżeli jednak nie jest to możliwe, zawsze można wyrobić kartę ICE, bądź na zwykłej kartce papieru wpisać numer kontaktowy do kogoś nam bliskiego.
Karta ICE - trwała, plastikowa, z 3 numerami do naszych najbliższych.
Zawiera imię i nazwisko właściciela oraz numery telefonów do 3 osób, które należy powiadomić w razie wypadku. Osoby podane do kontaktu powinny umieć udzielić informacji o stanie zdrowia właściciela karty.
Karta ICE, kartka papieru z numerem telefonu, jeden kontakt więcej... - może uratować nam życie!