VW Golf był prowadzony przez 21-latka. Na łuku drogi zderzył się czołowo z kombajnem. Auto niemal do połowy wjechało pod lemiesz, którego kombajnista nie zdjął.
Kierowca i jego dwa pasażerowie 21-latek i 18-latek zginęli na miejscu. Czwarty cudem przeżył. Teraz walczy o to, by stanąć na nogi. Był sparaliżowany. Z ciężkimi obrażeniami został przewieziony do szpitala w Brzegu, a następnie do WCM`u w Opolu.
Do zdarzenia doszło 12 sierpnia 2006 roku, w godzinach popołudniowych. Kombajnista w chwili wypadku był trzeźwy.
Popełnił jednak wykroczenie - po drogach nie można bowiem jeździć hederem zbożowym z przodu kombajnu - mówił Mirosław Dziadek, rzecznik brzeskich policjantów.
Wczoraj w Sądzie Rejonowym zapadł wyrok skazujący kombajnistę, za spowodowanie śmiertelnego wypadku. Wcześniejsze uniewinniały kierowcę maszyny oraz jej właściciela. W 2008 roku prokuratura złożyła apelację, ale pomimo ponownego rozpatrzenia uniewinniono kierowcę kombajnu.
- Dwa lata więzienia, z warunkowym zawieszeniem kary na 5 lat oraz dwuletni zakaz prowadzenia pojazdów - mówi Agnieszka Mulka–Sokołowska, z Prokuratury Rejonowej w Brzegu.
Wyrok jest nieprawomocny.