Projekt powstał w komisji "Przyjazne państwo", której szefem był Janusz Palikot. W krajach Europy Zachodniej bardzo często w czasie przerw w pracy lub w weekend korzysta się z miejskich trawników. Wypoczywający grają w piłkę, badmintona, opalają się lub najzwyczajniej odpoczywają. W Polsce to nadal bardzo rzadki widok, bo taki sposób spędzania wolnego czasu jest karalny - nawet tysiącem złotych grzywny. Bo w rozumieniu naszego prawa - Kodeksu wykroczeń - Wykroczenia przeciwko urządzeniom użytku publicznego - Art. 144 w Polsce korzystanie z trawnika jednym zdaniem mówiąc to bezprawne wkroczenie na pas miejskiej zieleni. Pamiętajmy jednak o tym, że użytkowanie trawnika nie musi się wiązać z jego niszczeniem. Kara za niszczenie roślinności pozostaje bez zmian.
Art. 144 § 1 Kto na terenach przeznaczonych do użytku publicznego niszczy lub uszkadza roślinność albo depcze trawnik lub zieleniec lub też dopuszcza do niszczenia ich przez zwierzęta znajdujące się pod jego nadzorem, podlega karze grzywny do 1.000 złotych albo karze nagany.
§ 2. Kto usuwa, niszczy lub uszkadza drzewa lub krzewy stanowiące zadrzewienie przydrożne lub ochronne albo żywopłot przydrożny, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
§ 3. W razie popełnienia wykroczenia określonego w § 1 lub 2 można orzec nawiązkę do wysokości 500 złotych.