Możliwość częstszych niż zwykle kradzieży na dworcach, targowiskach i w sklepach to efekt „gorączki świątecznych zakupów”. W związku z tym na ulicach miast pojawiło się więcej policjantów - umundurowanych i nieumundurowanych. Wszystko po to, aby zwiększyć bezpieczeństwo opolan w czasie wielkiej zakupowej gonitwy. Pod specjalnym nadzorem znajdą się centra handlowe, sklepy, parkingi, bazary, przystanki autobusowe i dworce kolejowe. Roztargnienie i pośpiech przed nadchodzącymi świętami są dla kieszonkowców nie lada okazją. Duży tłok w sklepach i na targowiskach sprzyja z kolei wzmożonej działalności złodziei kieszonkowych. Wykorzystują naszą nieuwagę, zaaferowanie zakupami, brak kontroli nad torebkami i kieszeniami.
Działają na różne sposoby, zazwyczaj w grupkach. Do tych stosowanych najczęściej należą "sztuczny tłok" - sprawcy usypiają czujność ofiary, popychając ją i aranżując ścisk wokół niej, wtedy w powstałym zamieszaniu kradną. Kolejne sposoby to "na kosę" - kradzież dokonywana jest przez przecięcie kieszeni, torebki czy siatki oraz "zza parawanu" - sprawca dla ukrycia swego działania posługuje się przewieszonym przez rękę płaszczem. Kieszonkowcy często też krzyczą "uwaga, złodzieje"! Wtedy każdy odruchowo sięga po portfel, wskazując tym samym obserwującym go złodziejom miejsce, gdzie trzyma pieniądze.