W województwie opolskim – jak wynikało z informacji przygotowanej przez Waldemara Zadkę, dyrektora Departamentu Edukacji – na jednego pracownika metodycznego przypada 270,5 nauczycieli. To lokuje nas na piątym miejscu w Polsce. W najlepszym pod tym względem województwie podlaskim na jednego metodyka przypada 135 nauczycieli, w Wielkopolsce, która zamyka krajową listę, jeden metodyk „obsługuje” ponad 900 nauczycieli.
Samorząd województwa jest organem prowadzącym dla dwóch wojewódzkich placówek – Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego, który w ubiegłym roku wsparciem objął prawie 12 tysięcy nauczycieli oferując im ponad 700 form różnego rodzaju zajęć doradczych, szkoleniowych, instruktażowych oraz dla Wojewódzkiego Ośrodka Doskonalenia Informatycznego i Politechnicznego. Tu z kolei z wsparcia skorzystało ponad 5000 nauczycieli.
MEN proponuje utworzenie w powiatach centrów rozwoju edukacji, które mają m. in. świadczyć pomoc psychologiczną, pedagogiczną, dysponować dostępem do informacji pedagogicznej, wymieniać się doświadczeniami, być wsparciem dla nauczycieli i dyrektorów szkół. Na szczeblach wojewódzkich powstałyby centra informacji edukacyjno-zawodowej z danymi o ofercie edukacyjnej regionu, tu kierowałoby się młodzież do ośrodków socjoterapii, ośrodków wychowawczych.
- Sama idea przybliżenia metodyka jak najbliżej nauczyciela jest słuszna – mówi Barbara Kamińska, członkini Zarządu Województwa. Ale naszym zdaniem – rola placówek wojewódzkich powinna być inna. To one powinny kształtować główne kierunki polityki edukacyjnej, współpracować z uczelniami regionu. Proponowany system zakłada konkurencję placówek doskonalenia. A ponieważ pieniędzy zawsze brakuje, wybierać się będzie oferty najtańsze, nie zawsze najlepsze pod względem jakościowym. Propozycje nie mówią o zasadach finansowania nowo powstałych centrów. Dla naszego województwa oznacza to demontaż dobrze działającego systemu.
Obawy przedstawicieli starostw także dotyczą kwestii finansowych. – Centra edukacji powiatowej powstaną z funduszy EFS, ale gdy się one skończą ciężar utrzymania – jak zawsze spadnie na nasze barki – mówi Waldemar Gaida, wicestarosta strzelecki.
W powiecie opolskim – ziemskim działają trzy poradnie psychologiczno-pedagogiczne. Rodzice, dzieci i nauczyciele chwalą sobie to rozwiązania, bo do specjalisty mają blisko. Gdy poradnia będzie w jednym miejscu, w Opolu, wiele osób z porady zrezygnuje, bo będzie za daleko i za drogo (koszt dojazdu).
Kurator Oświaty Halina Bilik uważa, że ważne, by w nowych zapisach ustawy znalazła się możliwość fakultatywnych rozwiązań. Wtedy powiaty czy gminy zdecydują się na rozwiązania dla nich najkorzystniejsze. – Szkolenie nauczycieli – zauważa – wymaga specjalistycznych kadr. Jeśli rozproszy się je na 11 ośrodków, jego jakość stanie pod znakiem zapytania.