W trakcie laudacji wygłoszonej przez prof. Teresę Kulak z Instytutu Historii UO, przywołany został nie tylko życiorys Lecha Wałęsy i jego dokonania, ale także piastowane funkcje, zdobyte nagrody, zasługi. Prezydent Wałęsa skwitował te słowa tak:
- Dla mnie najlepiej byłoby teraz powiedzieć „amen” i nie tracić punktów, które tu u was zdobyłem. Mam wiele nagród i wyróżnień za tamte czasy, ale najbardziej cenię sobie te, które otrzymuję od uczelni. Ponieważ one w najmądrzejszy sposób pokazują sens mojego dążenia. A jeśli te nagrody przychodzą po latach wyrzeczeń i kłopotów, to satysfakcja jest większa. Zastanawiam się więc, gdzie tu jeszcze zrobić rewolucję – żartował.
Laureat Pokojowej Nagrody Nobla mówił o roli jaką odegrał Karol Wojtyła w budzeniu ducha narodowego, stwierdził też, że dopiero pierwsza pielgrzymka do Polski Jana Pawła II uświadomiła, jaka siła drzemie w narodzie i ile nas jest.
- Wcześniejsze bunty robotnicze w 1956 i 1970 roku, a także studenckie protesty w 1968 roku, nie mogły prowadzić do zwycięstwa, bo każdy walczył osobno, na własną rękę, byliśmy rozwarstwieni – mówił były prezydent.
Lech Wałęsa namawiał, by w dobie jednoczącej się Europy wrócić do wartości fundamentalnych (wiary, przyjaźni, mądrości) i na ich podwalinach budować nową Polskę. Życzenia w imieniu prezydenta RP Bronisława Komorowskiego złożył nowemu doktorowi honoris causa, działacz opozycji, a obecnie minister w Kancelarii Prezydenta RP, Jan Lityński.
– Ty zawsze, Lechu – mówił – byłeś o pół kroku przed nami. No i dobrze, bo ci, którzy szli za szybko doznali zawrotu głowy. Ci, którzy nie nadążali, krytykowali cię i odwrócili się przeciwko tobie. Okazało się, że to ty miałeś rację, wygrałeś.
Marszałek województwa opolskiego, Józef Sebesta, gratulując laureatowi tytułu honoris causa mówił:
- Naród polski wie, że upadek komunizmu w Polsce i Europie zawdzięcza trzem wielkim postaciom: Janowi Pawłowi II, który słowami „niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” oraz „nie lękajcie się” dał impuls do zmian. Pan był tym, który pociągając za sobą miliony Polaków, tej zmiany dokonał, a prezydent USA Ronald Reagan dawał nam wszystkim niezbędną osłonę i wsparcie. Tej historycznej prawdy nikt nie jest w stanie zmienić.
Prezydent Opola Ryszard Zembaczyński zaś krótko przypomniał:
- W miejscu gdzie teraz jesteśmy były sowieckie koszary, teraz jest Wydział Teologiczny. Jest z nami prezydent Najjaśniejszej Rzeczpospolitej. I to jest zwycięstwo!
Na zakończenie uroczystości Lech Wałęsa po raz kolejny zabrał głos. – Wiem, że to jest niezgodne z ceremoniałem, ale ja jestem rewolucjonistą – zaczął. Powiedział, że nigdy nie miał ochoty zostać prezydentem RP. - Sięgnąłem po władzę łamiąc słowo i sumienie w jednym tylko celu: żeby wyprowadzić wojska radzieckie z Polski. Generał Jaruzelski powiązany z tamtym układem, nigdy by tego nie dokonał.
Na koniec Lech Wałęsa zażartował, że gdyby jego nieżyjący już ojciec dowiedział się, że pomiędzy Polską a Niemcami nie ma żołnierzy, to by dostał zawału serca.
O muzyczną oprawę uroczystości zadbał chór akademicki UO pod dyrekcją Elżbiety Trylnik, który specjalnie dla prezydenta przygotował wiązankę utworów z repertuaru „Starszych panów”.