Grupa Oto:     Bolesławiec Brzeg Dzierzoniów Głogów Góra Śl. Jawor Jelenia Góra Kamienna Góra Kłodzko Legnica Lubań Lubin Lwówek Milicz Nowogrodziec Nysa Oława Oleśnica Paczków Polkowice
Środa Śl. Strzelin Świdnica Trzebnica Wałbrzych WielkaWyspa Wołów Wrocław Powiat Wrocławski Ząbkowice Śl. Zgorzelec Ziębice Złotoryja Nieruchomości Ogłoszenia Dobre Miejsca Dolny Śląsk

Bolesławiec
Pierwszy skaut Bolesławca

     autor:
Share on Facebook   Share on Google+   Tweet about this on Twitter   Share on LinkedIn  
Obiegowe „mądrości” zwykle cytowane są machinalnie, bez wnikania w ich prawdziwy sens. Często choćby słyszy się - nie ma ludzi niezastąpionych! Czyżby? Wszak każdy człowiek to istota niepowtarzalna, przynajmniej dla osób bliskich wyjątkowa, właśnie niezastąpiona! Takim dla swojej Rodziny i wielkiej rzeszy harcerek i harcerzy pozostał Świętej Pamięci Harcmistrz Hubert Bonin.
Pierwszy skaut  Bolesławca

Pierwszy skaut  Bolesławca
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pierwszy skaut  Bolesławca
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.Pierwszy skaut  Bolesławca
kliknij na zdjęcie, aby powiększyć.

Żołnierz Wojska Polskiego we Wrześniu 1939 roku, członek konspiracyjnych „Szarych Szeregów” i Armii Krajowej, wreszcie więzień niemieckiego kacetu Stutthoff. Do Polski powrócił po wojnie w sfatygowanym mundurze zachodnich formacji zbrojnych.

Przed 1939 rokiem zadania społecznej aktywności, wpisanej w charakter tego dzielnego Pomorzanina, Hubert realizował miedzy innymi jako członek Związku Harcerstwa Polskiego. W macierzystej, bydgoskiej drużynie męskiej zdobył wszystkie kolejne stopnie do Harcerza Rzeczypospolitej włącznie, otrzymał też zieloną podkładkę instruktorską podharcmistrza. Uczestniczył w codziennej służbie skautowej, kierował obozami, wzorowanych głównie na placówce, wspaniale opisanej w publikacji „Pod totemem słońca” Antoniego Wasilewskiego. Z lektury tej książeczki wyłania się obraz przedwojennej polskiej młodzieży, rzetelną nauką, pracą i fantazją wzbogacającej ówczesną rzeczywistość – owych wspaniałych nastolatków, dumnych z osiągnięć odrodzonej Polski i przynależności do ZHP, patriotów nie tylko werbalnie dających tego świadectwa.

Większość przyjaciół Huberta pochodziła z rodzin o niewysokim poziomie materialnym, często ci młodzi ludzie kształcili się, podejmując jednocześnie różne prace. Tak wspomagali rodziców – a także pozyskiwali środki na działalność harcerską, w tym organizację obozów.

Bydgoska PKP udostępniła drużynie pomieszczenie, gdzie przeprowadzano zbiórki oraz magazynowano własny sprzęt turystyczny, między innymi kilka drewnianych kajaków. To wspólnie wypracowane dobro umożliwiało wymarsze na biwaki, uczestnictwo w spływach i oczywiście wyjazdy na obozy. Trasę do miejsc ich lokalizacji – czasami bardzo długą – chłopcy i sprzęt pokonywali częściowo furmankami, natomiast główne odcinki „zaliczali” w pociągach.

Nikt nachalnie nie ględził o poszanowaniu ojczystej przyrody, utrzymywaniu życzliwych kontaktów z ludnością okolic, do których drużyna się udawała, czy wreszcie pomocy miejscowym w żniwach lub innych pracach. To było dla harcerzy po prostu oczywiste !

Obiady gotowano w huculskiej kuchni – czyli garze, zawieszanym nad ogniskiem, zakupy odnotowywano w brulionie - jedynej dokumentacji obozu, zarówno finansowej, gospodarczej jak i metodycznej. Wypisywane rozkazy dzienne zawierały programy zajęć, wyznaczały służby kuchenne i wartownicze, potwierdzały zdobycie stopni i sprawności – a także informowały o nagrodach lub karach.

W Bolesławcu Hubert Bonin wykorzystał uzyskane przed wojną, kwalifikacje, uruchamiając pierwszą, prywatną drogerię. Stała się ona miejscem kontaktów młodzieży, pragnącej wstąpić do harcerstwa.

Przez szeregi 1 Bolesławieckiej Drużyny Harcerskiej przeszły rzesze późniejszych inżynierów, oficerów, naukowców, robotników i przedstawicieli innych zawodów. Nie zawsze doceniano Harcmistrza Huberta, dawna władza pilnowała, by działalność wychowawcza w drużynie nie podważała oficjalnie narzucanej doktryny. Pierwszy Patron „Jedynki” – książę Józef Poniatowski musiał więc ustąpić miejsca Gustawowi Morcinkowi, a śpiewana piosenka o Lwowie spowodowała przesłuchanie Druha Huberta, który ostatecznie nie zdzierżył, gdy nastała OH ZMP – i na długo odszedł z harcerstwa…

Dzisiaj w bolesławieckim hufcu żywa jest pamięć o Harcmistrzu Hubercie Boninie. Jego legendarne obozy stanowią nadal wzór dla współczesnych harcerzy. Niestety – obecne narzucane wymogi wykluczają pełny powrót do tak zwanego „puszczaństwa”, którego nie zastąpi dziwny survival, polegający czasami na nauce odżywiania się dżdżownicami kilka kilometrów od sklepu z artykułami spożywczymi…

Harcmistrza Huberta Bonina spotykano daleko poza Bolesławcem. Ostatnio dotarły do naszego miasta zdjęcia, wykonanie w Polsce przez turystę, odwiedzającego dość przypadkowo jeden z dawnych obozów „Jedynki”. Odnalazł się też film, nagrany gdzieś w kraju amatorską kamerą na ośmiomilimetrowej taśmie. Te cenne pamiątki wzbogaciły archiwum Hufca ZHP imienia Szarych Szeregów w Bolesławcu.


Zdzisław Abramowicz



Dzisiaj
Czwartek 28 marca 2024
Imieniny
Anieli, Kasrota, Soni

tel. 660 725 808
tel. 512 745 851
reklama@otomedia.pl


OtoBrzeg.pl © 2007 - 2024 Otomedia sp. z o.o.
Redakcja  |   Reklama  |   Otomedia.pl